Edel Coro Della Radio Svizzera Lugano/Fasolis, D: Monteverdi: Mar

12.90 CHF*

Beschreibung

. Od dawna wyczekiwane dopelnienie dyskografii Brilliant Classics: slynne Nieszpory Maryjne Monteverdiego! . Nieszpory Maryjne zawieraja kolekcje psalmow i spiewow liturgicznych na szeroka game instrumentow, od odswietnych otwarc z trabek po intymne arie na glos solo. Z wszystkich utworow przebija niezwykly geniusz dramatyczny Monteverdiego, "pierwszego" kompozytora oper w historii. . Swietne wykonanie na historycznych instrumentach przez "Barocchisti" pod batuta Diego Fasolisa, a takze cala game spiewakow solistow, w tym slynni Marco Beasley i Marinella Pennicchi. Dedykowane papiezowi Pawlowi V w 1610 r., Nieszpory Monterverdiego sa jednym z najwiekszych arcydziel wczesnego baroku. Sluchacze znajda w nich niesamowita roznorodnosc stylow - majestatyczne partie choralne i instrumentalne, motety solowe, dwie aranzacje kantyku Magnificat, duety i tria w najnowszym stylu monodycznym, a takze, albo raczej przede wszystkim, poczucie teatralnosci, ktore mozna tlumaczyc faktem, ze mniej wiecej w tym samym okresie Monteverdi skomponowal dwie opery, "Orfeusz" i "Ariadna". Na tym etapie swego zycia Monteverdi wciaz jeszcze pracowal dla rodu Gonzagow i Ksiecia Mantui, co dla kompozytora bylo sytuacja daleka od idealnej. Otrzymywal niedostateczne wynagrodzenie, byl niedoceniany i przepracowany. Dedykujac w 1610 r. Nieszpory papiezowi mial nadzieje na wyrwanie sie z Mantui i uzyskanie w przyszlosci pracy dla Kosciola. Odpowiednio do celu utwor wymaga zaangazowania wielu osob, a partie wokalne sa wymagajace nawet jak na wspolczesne standardy, nic wiec dziwnego, ze dzielo to nigdy nie bylo przedrukowywane. Nie bylo przeciez przewidziane do codziennego wykorzystania w celach religijnych, pomyslane bylo raczej jako niezwykle okazala wizytowka, czy wrecz podanie o prace. Wspolczesnie dzielo to jest regularnie wykonywane, choc dopiero od 1935 r. Monteverdi natomiast nie doczekal sie oferty pracy w Rzymie, ale za to przeniosl sie do Wenecji, gdzie zostal kapelmistrzem w Bazylice sw. Marka. Tam mogl wreszcie realizowac w pelni potencjal tego wspanialego, a jednoczesnie gleboko osobistego utworu.